piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 2~!


Dzisiaj krótko i bez sensu... XDD
Nie miałam weny.. :c

Zapraszam do czytania :33


Następny dzień zapowiadał się już całkiem normalnie, wszyscy ochłonęli z emocji po wczorajszym dniu. Gdy wszystko się wyjaśniło, trenerzy, jak i reszta pożegnali się z chłopakiem, by wrócić do swoich domów. Teraz w sali, gdzie leżał Tenma wdarły się pierwsze promienie słońca budząc chłopaka. Uchylił delikatnie powieki i podniósł się na łóżku, jego wzrok omiótł pomieszczenie i zatrzymało się na granatowowłosym nastolatku. Delikatny uśmiech znalazł się na jego twarzy, powoli zsunął się z łóżka i podszedł do okna. Na dziedzińcu, na ławkach siedzieli ludzie odwiedzający swoją rodzinę. Gdzieś pod drzewem siedziały dzieci ze swoimi chorymi kolegami i koleżankami, Matsukaze ten widok cieszył, uwielbiał takie sceny. Zajęty obserwowaniem innych nawet nie zauważył, że Kyousuke przyglądał mu się od pewnego czasu, a na jego twarzy widniał uśmiech. Gdy niebieskooki odwrócił swój wzrok w stronę krzesła napotkał przed sobą przeszkodę, mianowicie stał przed nim właśnie Kyousuke. Tenma lekko zszokowany odskoczył do tyłu o mało co się nie przewracając, jednak gdy miał poczuć zderzenie z podłogą coś go przytrzymało. Tsurugi trzymał go w pasie spoglądając mu w oczy, delikatny uśmiech widniał na jego twarzy, na co na twarzy jego chłopaka wykwitły dwa lekkie rumieńce. Jak tylko błękitnooki stanął obok nastolatka zawirowało mu w głowie, z zamglonymi oczami osunął się po ścianie, po chwili stracił przytomność.
 Obudził się i rozejrzał z lekka zdezorientowany, chciał się podnieść, ale coś mu przeszkodziło.
- Nie podnoś się, jesteś osłabiony. - głos ten należał do osoby, która przez ten cały czas siedziała przy nim. Westchnął cicho i wpatrywał się w sufit, nie mógł się powstrzymać, łagodny uśmiech pojawił się zamiast znudzonej miny, on nie umiał chodzić smętny i przybity. Jeśli się go takiego spotkało, musiało się wtedy stać coś naprawdę złego lub smutnego.
- Dziękuje Kyousuke. - wyszeptał cicho spoglądając na niego swoimi tęczówkami koloru najczystszego nieba, widać było po nim, że jest jeszcze osłabiony po ostatnich wydarzeniach, ale uśmiechał się, szczerze i wesoło. Widok ten uspokoił Tsurugi'ego, usiadł na skraju łóżka i złapał brązowowłosego za dłoń, swoją drugą ręką dotknął jego policzka. Niższy z nastolatków wolną rękę położył na ramieniu złotookiego i zbliżył swą twarz do jego. Po chwili oboje trwali w pocałunku, z początku niewinny i nieśmiały, potem stał się coraz bardziej namiętny i odważny. Gdy tylko zabrakło im tchu oderwali się od siebie, oboje mieli rumieńce na policzkach, ich oddechy były trochę cięższe niż zwykle.
- Kocham cię - szepnął cicho piłkarz, natomiast pomocnik dalej się uśmiechał, nie szeroko, a nieśmiało, bez słowa przytulił się do niego. Trwając w uścisku nie zauważyli, że ktoś przez szparę w drzwiach przyglądał im się od pewnego czasu...

1 komentarz:

  1. Przyjemnie się czyta choć nie do końca ogarniam postacie, ale to może dlatego iż nie znam anime. Może kiedyś jak będę miała czas zapoznam się tytułem jakim jest Inuzuma ale to chyba dopiero po letniej sesji na przełomie czerwca i lipca.

    Pozdrawiam Serdecznie Eri Kuroi

    P.S
    U mnie nowy rozdzialik :P http://toshiro-to-karin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń