wtorek, 30 października 2012

Początek wszystkiego...

''Czy sekret wciąż sekretem jest, gdy nikogo nie obchodzi,
gdy wiedza, którą o mnie masz,

w  żaden sposób nie zaszkodzi
temu, jak żyjesz - i czujesz - i jak oddychasz,
gdy to, co we mnie jest, spotykasz...''









Minął miesiąc od jego zaginięcia, zaginął po tym jak wygrali mistrzostwa Japonii. Zniknął bez śladu. Jego przyjaciele wciąż mają nadzieje, że on powróci. Wciąż żyją nadzieją... Jego pokój stoi nienaruszony, Sasuke, niegdyś wesoły pies, teraz leży smutny przy łóżku pana i czeka aż on wróci. Najbardziej jednak cierpi pewien chłopak, a jest nim Tsurugi Kyousuke. On najbardziej tęski za tym chłopakiem, chłopakiem którego pokochał, chłopakiem który go zmienił, mowa tu o Matsukaze Tenmie... chciał znowu zobaczyć jego uśmiech. Chciał znowu ujrzeć te piękne lazurowe oczy i usłyszeć ten piękny głos, który codziennie rano witał go przed szkołą. Chciał znowu powiedzieć, że jest irytujący a jednocześnie uśmiechnąć się do niego. Zdał sobie sprawę, że go kocha dopiero po tym kiedy zaginął. Za późno zdał sobie sprawę, że darzy go większym uczuciem, większym niż miłość do brata. Teraz Kyousuke na każdego patrzy tym pustym wzrokiem, nawet na swojego brata, który rozumie, że stracił on ważną dla siebie osobę. Jednak Yuuichi nie sądził, że jego brat aż tak cierpi. Owszem, on też ma ważną dla siebie osobę, jednak ona nie zaginęła, tylko jest blisko niego.
 Jak co dzień, wstał, ubrał się, zjadł śniadanie i poszedł do szkoły. Szedł obok rzeki, gdzie ćwiczyli wspólny atak, przechodził obok domu w którym mieszkał. Poczuł ukłucie w sercu, lecz szedł dalej ze swoją maską. Doszedł do szkoły, zobaczył tam jego przyjaciela, Shinsuke, stał z jakimiś chłopakami z jego klasy. On też nie był taki jak kiedyś, teraz chodził przygnębiony, jedynie na treningach czasem pokazał swój uśmiech.
***
Lekcje minęły mu w spokoju, teraz kierował się do klubu piłki nożnej Raimon, zapewne znowu będzie pierwszy, zawsze przychodził przed wszystkimi. Tym razem było inaczej, w pokoju klubowym siedział Shindou, kapitan drużyny. Złotooki mruknął tylko niezrozumiałe 'cześć' i podszedł do swojej szafki aby przebrać się w swój strój. Po kilku minutach do klubu przychodzili kolejni członkowie drużyny, mówili sobie 'cześć' i tak jak Kyousuke przebierali się w swoje stroje. Byli już wszyscy... po chwili do pokoju przyszedł Endou razem z Kidou i Otonashi, skierowali się na boisko. Zaczęli rozgrzewkę, tak jak zawsze. Po 20 minutach zaczęli grę, czyli codzienność, lecz tym razem miało się coś stać, wiatr wiał niespokojnie, każdy to czuł. Na ławkach siedziały trzy dziewczyny, mocno powiązane z klubem, także czuły że coś się dzisiaj stanie. Coś co zmieni ich życie, jedna z dziewczyn, niebieskowłosa Aoi była także silnie powiązana z Tenmą. Ale nie aż tak jak Tsurugi...

Prolog~!

Noc.
Jak każda inna, zimna, nieprzystępna.
Tak samo jest z tym chłopakiem.
Stoi na boisku, jak każdej nocy i spogląda w niebo z nadzieją. Tylko na co ? Na lepsze życie ? Przecież ma dobre życie, niczego mu nie brakuje. Tak się przynajmniej może wydawać...
On czeka na miłość, tą najprawdziwszą, tą, która będzie go chciała za to jakim jest naprawdę.
Z nieba lecą krople kojącego deszczu. Dla niego to jedyne lekarstwo.

Czy znajdzie tą wyjątkową osobę ?
Tego nie wie...
Musi czekać...
Czekać na cud...

Wielkie Otwarcie~~!

Ohayooo~~~!

Jestem Cornell, a to mój nowy blog o tematyce shonen-ai. Będę zamieszczać tu opowiadanie z Inazumy Eleven Go, a raczej mój własny pomysł na to anime. Jeśli wena będzie tak miła i do mnie przyjdzie, spróbuje umieszczać notki co tydzień. Ale wiecie, wena, jak nie kocha to nie wróci xDD To na razie tyle ode mnie, a wy czekajcie na prolog mych pięknych wymysłów. c:

~Cornell

ouk

ikuyt